5 lutego 2018

Nasze stado 2018

W związku ze zmianami, jakie nastąpiły w naszym stadzie w styczniu 2018, dziś chciałabym przedstawić jego najnowszy skład.

Z pewnością pamiętacie post pt."Nasze stado", który tuż o odejściu Reszki i adoptowaniu Leeloo napisała Mechatek. Pisała między innymi tak:

A dzisiaj ja Mechatek chciałabym przedstawić Państwu całe nasze stado, czyli osoby kocie, które go obecnie tworzą, razem z tymi osobami kocimi, które tworzyły go przez wiele lat, a teraz już ich nie ma. O osobach ludzkich, czyli o Pani i o Naszym Drugim Człowieku będzie osobno, gdyż oni, chociaż są w stadzie bardzo ważni, to jednak należą do innego gatunku. Więc w kolejności przybycia było to tak (...)


Dziś zaczniemy inaczej, od przedstawienia najnowszych i najmłodszych członków (czy też raczej członkiń), które dołączyły do nas w pewien styczniowy weekend. Ich imiona to Joy i Chili.

Tak więc, nasze stado tworzą obecnie:
  • Chili
  • Joy
  • Leeloo
  • New
  • Nasz Drugi Człowiek
  • Pani
Ludzi nie będziemy specjalnie przedstawiać, gdyż chociaż są bardzo ważnymi członkami stada, to jednak nie o ich jest ten blog.

Na zdjęciu widać od lewej: Niutkę, Chili i Leeloo
oraz Panią, która głaszcze Joy.
Nasz Drugi Człowiek robi zdjęcie, więc go nie widać

W styczniu 2018 zamieszkała z nami Chili. W momencie adopcji miała około 6 - 7 miesięcy. Pochodzi z Kęt, gdzie znaleźli ją dobrzy ludzie i przekazali do Fundacji For Animals. Ma niesamowite umaszczenie. Jest burą szylkretką z plamkami w kolorze papryki rozsianymi losowo po całym futerku oraz z beżowymi łatkami widocznymi w niespodziewanych miejscach. Ma urokliwy kształt pyszczka - jak u małego liska.
W ogłoszeniu adopcyjnym była opisana tak:
"prześliczna koteczka trikolor z przedłużonym włosem
szczepiona odrobaczona
lubi inne koty
lekko wycofana bardzo miła".

Chili, adoptowana 19 stycznia 2018
fot. Rafał Nowakowski

...oraz Joy. Joy to śliczna trikolorka z przewagą białego i ogromnymi oczami. Przyjechała do nas z domu tymczasowego fundacji Znajdki.
Jej ogłoszenie adopcyjne brzmiało:
"Ma około 4 miesiące (ur. wrzesień 2017r.). Trafiła do Fundacji jako zupełnie dzika kotka, bała się człowieka i reagowała syczeniem na każdą próbę kontaktu. Po nieco ponad tygodniu w domu tymczasowym, kotka zaczyna się coraz bardziej przełamywać :) Uwielbia bawić się wędką, kiedy się ją weźmie na ręce głośno mruczy, jednak nadal jest trochę płochliwa. Mary rozgląda się za bezpiecznym niewychodzącym domkiem, najlepiej bez dzieci - potrafi jeszcze pokazać pazurki".

Joy, adoptowana 19 stycznia 2018

Leeloo, która trafiła do nas z Koterii jako niespełna roczna kotka, która, wcześniej przez cały pierwszy rok swojego życia mieszkała dziko na terenie szpitala. Leeloo jest bardzo żywiołowa, chętna do zabawy i bardzo zrównoważona, co ma znaczenie przy takich maluchach jak Joy i Chili.

Leeloo adoptowana 9 października 2014
fot. Rafał Nowakowski

New przyjechała do nas z hodowli  Nemo*PL (obecnie Nemoland). Jest rasowym Maine Coonem, a w rodzowodzie jej imię brzmi Levadia of Nemo*Pl. Mimo 9 lat nadal ma wielkie poczucie humoru i bardzo lubi się bawić.

New, ur. 18. 11. 2008
fot. Rafał Nowakowski

A oto koty, których już nie ma. Jednak na zawsze pozostaną w naszych sercach

Mechatek, która sama upolowała sobie ludzi na ulicy, zawsze była bardzo przyjaźnie nastawiona do świata i lubiła wszystkich ludzi oraz wszystkie koty. Autorka felietonów i blogerka. Przez wiele lat była narratorką tego bloga. Mechatek przeżyła z nami 13 lat.

Mechatek,15. 12. 2004 - 9. 07. 2017 fot. Rafał Nowakowski

Sonia pojawiła się w naszym domu jako druga, przyjechała ze stodoły z Kulina Była największą przyjaciółka Mechatka, bardzo nieśmiałą i łagodną, spokojną i zrównoważoną kotką i miała piękne bure futerko z krawatką i skarpetkami. Sonia była też kocią damą, która nie pchała się do miseczki, no chyba, że były w niej ryby. Sonia mieszkała w naszym domu 14 lat.

Sonia
15. 07. 1999 - 26. 04. 2013

Moim pierwszym i najważniejszym kotem była i jest Reszka. Została udomowiona ze schroniska w Bielsku-Białej i przeżyła ze mną aż 16 lat. To dzięki niej pokochałam koty, nauczyłam się je szanować i zapragnęłam zrozumieć.

Reszka
14. 09. 1998 - 05. 10. 2014
fot. Rafał Nowakowski

11 komentarzy:

  1. Jak dobrze Was widzieć razem. Witamy Chili i Joy, a pozdrawiamy Leeloo i Niutkę. Mechatek na zawsze w pamięci. Miśka i Bąbel

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocno ściskamy wszystkie dziewczyny! Niewiarygodne, Niutka ma już 9 lat, a była najmłodsza. We wszystkich naszych stadach się pozmieniało, ale będziemy zawsze pamiętać o naszych Wielkich Nieobecnych. Ech, łezka w oku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witamy nowych członków stada a starych serdecznie pozdrawiamy i drapiemy za uszkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne towarzystwo, pewnie dostarcza Wam ogromnej radości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witamy nowych członków rodziny :) I dużych też kiedyś przedstawcie, w końcu bez nich nie byłoby bloga :)
    Pozdrawiamy kocio i mrucząco! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Reszka jaki ma mądry pyszczek! :)
    Ja dopiero zaczynam swoje blogowanie, więc zapraszam na mojego bloga https://bolubiekoty.blogspot.com/. Czekam na pierwszy komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozdrawiam liczną gromadę! :)
    U nas urosło stado o 3 kotki...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, ale gromada :O Wszyscy śpią razem w jednym łóżku? Bo moja trójka nigdy sie nie rozdziela, tylko się przepychają bijąc o moje poduszki :D.

    OdpowiedzUsuń