21 czerwca 2015

Najnowszy raport o stanie zdrowia Mechatka

Ostatnio pytają mnie Państwo często, czy jestem zdrowa albo piszą, że mam na zdjęciach smutny pysio. No, a jaki mam mieć, proszę Państwa? Nie jest dobrze, ale nie piszemy o tym z Panią zbyt często, żeby Państwa za bardzo nie martwić.

Jak Państwo pamiętają (a tym co nie wiedzą lub nie pamiętają, to przypomnę), ja Mechatek mam w sobie nowego(S)twora, który nazywa się chłoniak, a konkretnie chłoniak rozlany niskiego stopnia złośliwości histologicznej. Średnio koty z takim nowym(S)tworem jak u mnie żyją jeszcze od 18 - 24 miesięcy. Co oznacza, że on postępuje powoli, ale jednak postępuje, bo u kotów one są nieuleczalne, ale można je spowolnić nawet na bardzo długo. No więc Pani i Nasz Drugi Człowiek według wskazówek pana doktora Jagielskiego spowalniają go już od października. Dzięki temu spowalnianiu chłoniak jest w remisji czyli nic mi specjalnie nie robi, poza tym, że jest i muszę przyjmować lekarstwa podawane w tabletkach do pyszczydła, takie jak:
  • steryd Encortolon co 2 dni
  • chemia Leukeran co 5 dni

I z nimi moi ludzie radzą sobie w domu, chociaż bardzo się sprzeciwiam, natomiast dostaję jeszcze witaminę B12 w zastrzykach, z czym w domu nie ma szans, gdyż ona bardzo szczypie i dlatego muszę jeździć do lecznicy co dwa tygodnie na podanie zastrzyku.

Niestety, ostatnio jest nieco gorzej. Od paru miesięcy ja Mechatek bardzo powoli, ale systematycznie tracę na wadze, co wychodzi podczas kolejnych wizyt kontrolnych. Na przykład w październiku ważyłam 2,4 kg, a w maju - 2,25 kg. I chudnę też tak na oko, a to jest niepokojące i Pani z Naszym Drugim Człowiekiem bardzo się martwią, gdyż to może oznaczać, że remisja się skończyła. I dlatego nie czekali na zaplanowany na lipiec termin wizyty kontrolnej, tylko zabrali mnie do lecznicy już teraz. Okazało się, że chudnę nie tylko tak na oko, ale naprawdę - bo teraz mam tylko 2,15 kg. Dlatego w przyszłym tygodniu zrobią mi USG, żeby sprawdzić, co się w środku mnie Mechatka dzieje.

Bo co się dzieje na zewnątrz, to widać: więcej śpię, nie mam nastroju i energii do zabawy, czasem wydaję dźwięk, jakby mnie coś bolało i w ogóle szału nie ma, tak Pani powiedziała. Więc zobaczymy, co dalej...

Chchchrrr....

19 czerwca 2015

Konkursowe kubeczki

Wszystkie kubeczki z reszkowo-leelootkowego konkursu już dotarły do laureatów konkursu, czyli do Państwa. A Państwo przysłali na to dowody rzeczowe wraz z podpisami. Oto galeria konkursowych kubeczków! W fotki można sobie pacnąć i one się wtedy zrobią większe, chchchrrr!

z Attonkiem,
którego Pani zajęła III miejsce

Kochana Mechatku! 
Właśnie dostaliśmy z Attonkiem 
nagrodę za konkurs i bardzo dziękujemy.
 Nagroda została dokładnie zbadana 
kocim okiem i kocią łapką...
(fot. Marta Radomska) 
I jeszcze zdjęcie dwóch kocich pyszczków: 
w naturze i na nagrodzie.
(fot. Marta Radomska)





















Z Zosią                                                                 Z Bąbelkiem
(jej pani zajęła I miejsce!)                                            (III miejsce w konkursie)

I ja melduję, że nagroda dotarła
Przed chwilą otworzyłam.

(fot. Ewa Anna)
Dziękuję Tobie Mechatku i Twojej Pani
(fot. Ewa Kosieradzka)























Więcej fotek z Zosią i kubeczkiem można znaleźć na blogu Ewy Anny
 "Mój zwierzyniec" ->



 A oto piękny komiks z nadejścia kubeczka, który zrobiła dla mnie Mechatka pani Chris Reynolds (II miejsce) i jeszcze mi napisała tak:

Dziękuję serdecznie za nagrodę z Mechatkowego konkursu! Właśnie dziś doszła. Bardzo wielką frajdę zrobiliście mi. Jeszcze raz, wielkie dzięki!

W komiksie występują KitKat i Panini.

Oooo! Co to?
Ale ładne!

To moje!

Nie! Moje!


Mamo, powiedz jej coś!

Dziękujemy Państwu za wspólną zabawę, chchchrrr!

12 czerwca 2015

Mechatek o tym, jak kotek ogląda filmy

A oto zdjęcia, które opublikował i pozwolił zamieścić pan Damian Kowalski. Zdjęcia są o tym, jak jego kot, który imienia niestety nie ma, bo jest kotem, który lubi być niezależny i nie reagował na żadne propozycje, ogląda jeden z filmików zaproponowanych przeze mnie Mechatka.Natomiast drugi kot pana Damiana, czarny, nie umie korzystać z dorobku ludzkiej cywilizacji. A może nie chce? Świat bez cywilizacji też jest ciekawy.






















A jak tam Państwa koty? Zaciekawione?

Chchchchrrr!

1 czerwca 2015

Mechatek o filmach tylko dla kotów - przykłady zastosowań

Tak, jak Państwu obiecałam, dziś skomentuję to, co o filmach tylko dla kotów napisała Pani w swoim artykule. Pani opisała całą teorię, ale i tak najważniejsza jet praktyka, czyli gdzie takie filmy można znaleźć i co zrobi na to kot.

Przypomnę tylko, że nie chodzi o filmy, w których występują koty prawdziwe ani narysowane, ani też filmiki, jakie ludzie kręcą z udziałem swoim kotów. Takie filmy są dla ludzi. Dla kotów są filmy specjalne, które uwzględniają specyfikę kociego widzenia, czyli to, że my koty widzimy świat inaczej niż ludzie, bo inne rzeczy są dla nas ważne. I dlatego film dla kota musi być zrobiony inaczej.

Co wcale nie oznacza sukcesu, bo koty nie tylko widzą inaczej, ale często reagują zupełnie inaczej niż ludzie się spodziewają, czego najlepszym przykładem są bardzo drogie specjalne zabawki ze sklepu, na które wiele kotów w ogóle nie zwraca uwagi, bo woli się bawić papierową kulką albo wygrzebanym spod wersalki sznureczkiem. Każdy opiekun kota to wie. A jednak eksperymentują, w nadziei, że coś wymyślą. I tak powstają filmy tylko dla kotów.

A tutaj są specjalne sznureczki, po których Państwo sobie wszystko sprawdzą:

Bardzo jestem ciekawa i Pani też, co na to wszystko zrobią Państwa koty. Instrukcja jest prosta: trzeba włączyć film lub grę, posadzić kota przed ekranem, pokazać mu palcem, co się rusza na ekranie i poczekać na reakcję. Brak reakcji też oznacza reakcję. Taką samą jak na drogie zabawki. Życzymy udanej zabawy i ciekawych obserwacji. Chchchrrr!