6 listopada 2014

Najnowsze zabawki Mechatka

Proszę Państwa, a oto moje najnowsze zabawki, które nazywają się zestaw do podawania podskórnych kroplówek. Pani powiedziała, że mam napisać, że zestaw dostarcza zapierających dech w piersiach wrażeń nam wszystkim, ponieważ przy próbie podskórnego nawodnienia ze mną Mechatkiem dzieje się to, co żona naszego poprzedniego pana doktora Wątroby określiła jako "szatan w Mechatka wstępuje".

Żeby łatwiej było Państwu to sobie wyobrazić, napiszę wprost: zastrzyk podać mi trudniej niż Reszce. Co prawda, nie jestem agresywna, ale na pewno sprytniejsza w syczeniu i wywijaniu się nawet z kocyka. A Pani i Naszemu Drugiemu Człowiekowi zawsze brakuje przynajmniej jednej ręki.


W tym pojemniczku jest płyn który nazywa się sól fizjologiczna, a w tych różowych strzykawkach lekarstwa na apetyt i antybiotyki, które trzeba podać razem z płynem przez rurkę, która kończy się igłą, którą trzeba wbić mi pod skórę i to jest ten najbardziej wstrząsający MOMENT.

Moi ludzie robią to w domu, żeby mnie nie ciągać do lecznicy, bo wydawało im się, że potrafią i powiedzieli panu doktorowi, że dadzą radę, pewnie dlatego, że Reszka pozwalała sobie robić w domu podskórne zastrzyki bez problemów. Na szczęście, nawadniać mnie trzeba tylko przy pierwszych podaniach chemioterapii, która znajduje się w tabletkach Leukeran (w tym woreczku) i będzie podawana w rękawiczkach co cztery dni. A jak się okaże, że dobrze to lekarstwo toleruję, to już nie trzeba będzie powtarzać nawadniania.

22 komentarze:

  1. Mechatek ma szczęście, że wybrał sobie takich Ludzi <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, nie całkiem tak było ;)

      Mechatek wybrała sobie moją koleżankę, którą upolowała na ulicy. Dopiero ta koleżanka wcisnęła mi Mechatka :)

      Usuń
    2. E tam, wcisnęła. Już widzę jak się Pani bardzo broniła. ;)

      Usuń
    3. Broniła się bardzo długo i uparcie. I nawet szukała dla mnie innego domu. Tylko tak jakoś niemrawo szukała, że aż do dziś nie znalazła, chchchrrr!

      Usuń
  2. Mechtku kochana... grzeczna bądź.... <3 nie utrudniaj człowiekom...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale, że co? Że miałabym po prostu pozwolić się ukłuć i jeszcze grzecznie czekać, aż odpowiednia ilość płynu znajdzie się pod moją mechatkową skórą?

      Usuń
    2. TAK Mechatku :D
      P.S. My też to robiliśmy w domu :)
      Proszę o kciuki za Cosia - dziś jest golenie do łysej skórki.
      Evik

      Usuń
    3. Golenie? Ale dlaczego? Przecież koty muszą mieć futerko!

      Usuń
    4. Coś jest półpersem ze strasznie zmechaconą i sfilcowaną sierścią. Sami nie damy rady, straszne grudy ma na całej skórze. I łyse placki. Broni się przed wycinaniem. Rozczesać się tego nie da. Wierz mi Mechatku. Nie dręczę kotów bez powodu.
      wysyłałam pańci na FB zdjęcie Cosia (takie coś czarne), ale nie wiem, czy doszło. Bo były problemy.

      Usuń
    5. Nie doszło. Pokazywał się błąd.

      Usuń
  3. Znam te gadżety...
    O dziwo - do tej pory (z Putinem, Pyzą) gładko szło. Jedna osoba dałaby sobie radę.
    Nie spodziewałam się, że Pucio da sobie kroplówkę zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maechatkuniu,zdrowka zycze!!
    Kciuki trzymam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dziwię ci się Mechatku. Ares Pierwszy po tygodniu robienia mu przeze mnie zastrzyków odmówił współpracy, a że był wielki i ważył prawie tyle co ja to miałam kiepskie szanse na przekonanie go że zastrzyki dobrze mu zrobią. Niestety nie zrobiły. Za to Bariemu przy zastrzykach i kroplówkach siedziałam na grzbiecie i śpiewałam ( też był wielki). Dobrze że umiem i pan weterynarz nie uciekał gdzie pieprz rośnie. Ale jak mus to mus. Trzymam kciuki za twoje wyzdrowienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas lepiej, żeby nasza Pani nie śpiewała. Bo lepiej jednak po dobroci ;)

      Usuń
  6. Oj dużo zdrowia trzeba ci życzyć Mechatku...
    A ludziom cierpliwości...
    Głaski dla ciebie, dużo głasków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głasków to ja przyjmę każdą ilość, chchchrrr!

      Usuń
  7. Zdrówka życzę Mechatku i cierpliwości do Twoich ludzi,w końcu chcą dla Ciebie jak najlepiej,miziam za uszkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mechatku, czyżbyś i Niutkę wciągnęła do antyzastrzykowego spisku? Bo zdaje się, że tam Niutkowy łepek widać na zdjęciu ;-). Moc głasków dla Mechatka i reszty kociej ekipy. A w zamian za głaski miej litość dla swoich Dużych i nie znęcaj się nad nimi podczas podawania leków ;-)
    Marta i Attonek

    OdpowiedzUsuń