Ludzie tego nie umieją i muszą sobie o tym przypominać, żeby się całkiem nie pogubili. Przypominanie musi być bardzo głośne, bo inaczej ludzie nie zwróciliby na nie uwagi, gdyż w porównaniu z kotami mają bardzo słaby słuch. I to jest najważniejszy powód, który powoduje, że tego dnia ludzie muszą mieć bardzo głośno i to na całym świecie, żeby rok im minął wszystkim równocześnie. Kupują w tym celu różne rzeczy powodujące hałas w specjalnych sklepach z hałasem, a potem ten hałas robią o specjalnej godzinie, która nazywa się północ.
I mnie Mechatkowi się to bardzo nie podoba, chociaż nie osobiście, bo ja Mechatek wiem, że ten hałas jest bardzo daleko, ale wiele kotów tego nie wie i dlatego w Sylwestra się boją.
Ich banie się jest bardzo duże, bo hałas też jest bardzo duży, mniej więcej taki, jakby dziesięć odkurzaczy naraz włączyć w domu, a przecież wiadomo, jak koty reagują na odkurzacz i że to jest dla kota straszliwy stres. Nie wszystkie koty potrafią z odkurzaczami walczyć tak, jak potrafiła Reszka, a na dodatek w tym wypadku się nie da, bo odkurzacz jest blisko i można się na niego rzucić, a na hałas nie. Wobec hałasu można być tylko bezradnym i się go bać oraz schować, na przykład do szafki, do domku, albo na kolanach u swoich ludzi, bo wtedy jest raźniej. Niestety, wielu ludzi tego dnia wychodzi z domu, żeby świętować gdzie indziej i podczas największego hałasu nie ma ich w domu, przez co koty boją się jeszcze bardziej, bo to jest tak, jakby były z dziesięcioma odkurzaczami sam na sam.
Ja Mechatek i New schowane na półce przed odkurzaczem |
Jedne koty boją się bardziej, a inne mniej i nie wiadomo, od czego to zależy. U nas w domu na szczęście jest tak, że żadna z nas się do tej pory nie bała i dlatego w Sylwestra nie przeżywamy stresu i to nie tylko ja Mechatek czy New. Nie bała się także Reszka, a nawet moja największa przyjaciółka Sonia.