27 grudnia 2011

Mechatek o czterech rodzajach mruczenia

Z mruczeniem jest tak, że każdy kot wie, jak to robić, więc z punktu widzenia kota, nie ma o czym pisać.

Ale z punktu widzenia ludzi wszystko wygląda inaczej, może dlatego, że sami nie umieją mruczeć tak ładnie i się dziwią oraz zachwycają. Drugim powodem zdziwienia jest to, że do tej pory nie wiedzą, czym kot mruczy i mają różne podejrzenia, na przykład, że mruczy gardłem albo żyłą albo jeszcze innym narządem i jest to dla nich wielka tajemnica.

Okoliczności mruczenia

U nas w domu ludzie, kiedy usłyszą, jak jedna z nas mruczy, zaraz krzyczą: Słyszysz, jak pięknie mruczy?! i odbywa się to często, ponieważ często mruczymy, a czasem nawet naraz i wtedy jest chórek. Jest dużo powodów do mruczenia i ja Mechatek je teraz wymienię, bo często mnie one spotykają: sypanie chrupek do miseczek, otwieranie lodówki, smakołyki, makrela, kaloryfer, bawidełko z piórkami, piłeczka, sznureczek, plama słoneczna na podłodze, przybijanie piątki, przychodzenie gości do domu, siedzenie Pani, Pańcia albo gości na fotelu oraz siedzenie Pani albo gości na krześle (to jest powód, bo wtedy można wejść na kolana i jest się kotem głaskanym) i głaskanie, którego jest zawsze za mało, gdyż ja Mechatek mogłabym być głaskana przez cały czas. Z tych powodów korzystamy wszystkie, ale czasem osobno, zwłaszcza, gdy na kolanach Pani siedzi Reszka, która wtedy odpędza inne koty, bo jest najważniejsza i nieobliczalna.

22 grudnia 2011

Mechatek o higienie w życiu kota

Ja Mechatek postanowiłam napisać artykuł o higienie, która w życiu kota pełni bardzo ważną rolę, ale podobno ważna jest też dla ludzi.

Pani mówi, że kto jak kto, ale ja Mechatek nie powinnam zabierać głosu w sprawie higieny, bo może i jestem autorytetem w innych kocich sprawach, ale w tej na pewno nie. Pani tak myśli tylko dlatego, że mieszka ze mną w jednym domu już siedem lat i wiele razy miała okazję zobaczyć, że się nie myję. A przecież mycie to nie wszystko, a ja Mechatek to wiem, ponieważ jestem autorytetem. A autorytet nie musi się myć – wystarczy, że wie dużo o myciu i tak samo jest z autorytetami w innych dziedzinach, o czym ludzie powinni pamiętać, kiedy mają z autorytetami do czynienia.


15 grudnia 2011

7 udomowiny Mechatka

Bo Pani dziś powiedziała, że ja Mechatek się udomowiłam siedem lat temu i to jest rocznica. Ja Mechatek nie mam daty urodzin, bo nikt jej nie zna i dlatego obchodzę Udomowiny.

I jeszcze Pani powiedziała, że z tego powodu będę mogła dziś i jutro długo siedzieć na jej kolanach i być miziana, bo to jest moje święto i że pomoże mi nawet odgonić z kolan Reszkę, ale tylko dziś, a potem znowu mam sobie sama z tym radzić.

To ja sobie poradzę, bo ja Mechatek sobie ze wszystkim poradzę, nawet jak mi wszystkie mechatkowe zęby wypadną, ponieważ nie potrzebuję zębów, tylko wdzięku oraz jestem bardzo dzielna. Pani mówi, że nie mam wdzięku tylko „wdzięk”, więc żebym nie przesadzała, ale moim zdaniem to nie ma różnicy, skoro działa. I jeszcze Pani powiedziała, że opowiemy wszystkim razem, jak to było tego dnia, najpierw Pani, której oddam kawałek felietonu, a potem ja Mechatek, bo znamy różne kawałki tej historii i dlatego teraz mamy inne punkty widzenia, ale ja myślę, że to także dlatego, że Pani częściej siada na fotelu, a ja na drapaku. I to się będzie nazywało relacja.


28 listopada 2011

Co powinien umieć dobrze wychowany kot?

Dobrze wychowany kot powinien umieć bardzo dużo rzeczy, które się zaliczają do przejawów.
Przejawy to jest takie coś, po czym można poznać, że kot ma dobre wychowanie, od razu jak się na niego popatrzy albo chwilę później. I wtedy się mówi, że kot jest dobrze zsocjalizowany.

Pani powiedziała, że u ludzi te zasady dobrego zachowania nazywają się specjalnym trudnym słowem i nawet znalazła mi Mechatkowi to trudne słowo, żebym mogła je tu napisać, no to napiszę. To trudne słowo brzmi kindersztuba i pochodzi z obcego języka, a dokładnie niemieckiego, w którym Kinder znaczy dziecko, a Stube znaczy pokój albo pomieszczenie, więc tu chodzi o zasady zachowywania się wyniesione z dzieciństwa, czyli z dziecięcego pokoju. Ponieważ małe koty bardzo rzadko mają cały pokój dla siebie, za to mają kocią mamę, która je wychowuje, to moim Mechatka zdaniem u kotów przejawy dobrego wychowania powinny się nazywać kotosztuba, a nie żadna socjalizacja.

Po niektórych kotach przejawy kotosztuby widać od razu. U nas takim kotem jest New, która przyjechała do nas z hodowli, czyli pochodzi z dobrego domu, w którym wychowywała się z ludźmi i swoją kocią mamą wystarczająco długo, żeby się tam nauczyć zasad dobrego zachowania wobec ludzi i kotów, a potem je przejawiać. Moja największa przyjaciółka Sonia też ma kotosztubę, bo chociaż wychowała się na wsi w stodole, to jej kocia mama zadbała o wszystko i dlatego Sonia jest damą, co polega na tym, że nie rzuca się łapczywie na jedzenie, tylko podchodzi do miseczki na samym końcu. A z Reszką jest jeszcze inaczej, bo o jej wychowaniu się nie dyskutuje, gdyż jest szefową. I dlatego ma nieobliczalny charakter oraz próbuje wychowywać wszystkie inne koty, a zwłaszcza mnie Mechatka, łapką pac! pac!, a Pani mówi, że to oznacza, że Reszka nie nadaje się do socjalizacji, tylko bardziej do resocjalizacji. A ja Mechatek nie mam kotosztuby prawie wcale i można to nawet opisać w podpunktach.


I teraz będą te podpunkty, czyli przejawy kotosztuby, które kot powinien umieć, żeby było wiadomo, że jest dobrze wychowany:

21 listopada 2011

Mechatek o najważniejszych kocich potrzebach

Proszę Państwa ten felieton będzie miał ogromne walory, które nazywają się edukacyjne, gdyż będzie w nim napisane o podstawowych potrzebach kota.

Ja Mechatek już wiele razy wspominałam, że należy do nich potrzeba jedzenia, potrzeba własnego domu, potrzeba własnego człowieka, a także potrzeba miziania i potrzeba rozrywki, na którą składają się zabawki, takie jak sztuczne myszki, kulki i sznurki oraz obserwowanie ptaków.

U ludzi jest tak, że ich potrzeby da się ułożyć na specjalną kupkę, która nazywa się piramida potrzeb i wymyślił ją pan Abraham Maslow. Ta piramida jest ludziom potrzebna do tego, żeby wiedzieli, które potrzeby są najważniejsze i jak już je sobie zaspokoją, to żeby spokojnie zabrali się do realizowania innych i żeby im się kolejność nie pomyliła. Kotom ta kolejność się nie myli, bo znają ją już od samego urodzenia i zaraz potem zabierają się do realizowania potrzeb tak, jak trzeba, czyli od potrzeby jedzenia, które dostarcza kocia mama.

Potrzeba ciepła jest ważniejsza niż potrzeba wygody
W dorosłym życiu potrzebę jedzenia i picia zaspokaja się w miseczkach, które u nas w domu stoją w kuchni i w pokoju i można sobie z nich wybierać chrupki, bo w każdej są trochę inne. Do podstawowych potrzeb kota należy też potrzeba bezpieczeństwa, czyli żeby nikt na kota nie napadał i go nie straszył, do czego mam zastrzeżenia, gdyż zaspokojenie tej potrzeby jest u nas w domu zaburzane przez Reszkę, która jest nieobliczalna i napada na nas trzy czyli Sonię, New i mnie Mechatka znienacka, albo mnie Mechatka wychowuje łapką pac! pac!, ale Pani robi co może i dlatego mamy domek w kratkę, drapak i kocią półkę ze starym swetrem Pani, żeby móc tam uciekać i w spokoju spać.

W związku z tym, że mamy dom oraz swoich i nas cztery, na które mówi się „dziewczęta”, to mamy też zaspokojoną potrzebę przynależności do własnego stada oraz miłości, której dowodem jest wzajemne mycie się przeze mnie i Sonię albo mizianie przez ludzi, które następuje często, co oznacza że mamy wystarczająco dobrych ludzi. W piramidzie potrzeb następna jest potrzeba szacunku i uznania, z którą jest u nas największy problem, bo u nas w stadzie obowiązuje hierarchia. Polega ona na tym, że szefową jest Reszka, która zamieszkała u nas pierwsza i ma już 13 lat i dlatego stara się zagarnąć dla siebie cały szacunek, czyli dominuje oraz wychowuje, co opisywałam już przy potrzebie bezpieczeństwa. Mnie Mechatka nazywają też u nas w domu Paskudkiem, co byłoby objawem braku szacunku, gdybym miała kompleksy, ale nie mam. Ostatnie w tej piramidzie są potrzeby samorealizacji, które same sobie realizujemy dzięki koszykowi z zabawkami i wyglądaniu przez okno.

Niestety, specjalna kupka z ludzkimi potrzebami nie da się dokładnie zastosować do kotów, gdyż koty nie tylko różnią się między sobą, ale na dodatek różnią się od ludzi, a co dopiero ja Mechatek. Pan Maslow nie wiedział, że podstawową potrzebą kota Mechatka jest potrzeba ciepła, więc nie uwzględnił jej w swojej hierarchii. Pani mówi, że w takich wypadkach, nowy badacz, który wykryje braki w teorii, musi to opublikować, żeby inni też się dowiedzieli i wymyślili dokładniejszą teorię, która będzie lepiej pasować do rzeczywistości. Więc ja Mechatek, jako nowy badacz właśnie publikuję, że w całej tej hierarchii musi się znaleźć miejsce dla pieca albo kaloryfera, a w najgorszym wypadku monitora do komputera, na którym kot może się ułożyć i wygrzewać, bo bez tego teoria będzie nieważna.

Jest to potrzeba szczególnie pilna zimą, kiedy robi się zimno, co prawda nie tak, jak na ulicy, z której się wzięłam, ale jednak. W starym mieszkaniu miałyśmy wielki piec kaflowy, który zaspokajał nie tylko potrzebę ciepła, ale i bezpieczeństwa przed Reszką, bo mogłyśmy się na nim chronić razem z moją największą przyjaciółką Sonią. Teraz u nas w domu nie ma pieca, za to są kaloryfery, których jest dużo, bo pod każdym oknem. I to jest największa zaleta naszego domu, bo kaloryfery same się włączają i dostarczają ciepło mnie Mechatkowi. I taka rzeczywistość pasuje do mnie Mechatka bardzo dobrze. Pani mówi, że nie wie, jak ja Mechatek to robię, że mi wygodnie, jak się ułożę na żeberkach, ale to nie szkodzi, bo tu chodzi o potrzebę moją i ja mam to wiedzieć, a nie Pani. Taka wiedza nazywa się teoria, a praktykę można zobaczyć na zdjęciu, które jest dowodem na moją teorię i dlatego ja Mechatek je dołączyłam.

Chchchrrrr...

15 listopada 2011

Jak koty dowiadują się o procentach

Pani z Reszką w drodze na operację
Koty w odróżnieniu od ludzi nie muszą chodzić do szkoły, żeby dowiedzieć się różnych ważnych rzeczy o
świecie.

Na przykład: skąd się bierze jedzenie albo co to jest ciepło albo jak powstają małe kotki. Dzieje się tak dlatego, że w odróżnieniu od ludzi są kotami i wiedzą takie rzeczy od urodzenia, co się nazywa instynkt, albo patrzą, co robią ich kocie mamy i to się nazywa obserwacja. I dzięki temu małe koty szybko wiedzą o świecie wszystko, co będzie im do kociego życia potrzebne. A ponieważ ludzie bardzo dużo ze swojego instynktu zapomnieli, a na dodatek wymyślili kulturę i cywilizację, to ich ludzkie mamy nie wiedzą wszystkiego, co ludzkim kociętom będzie potrzebne do ludzkiego życia, gdyż z powodu kultury i cywilizacji jest tego bardzo dużo. I dlatego mali ludzie muszą chodzić do szkoły i tam uczą się o różnych sprawach, które nazywają się zagadnienia.

Jedno takie zagadnienie nazywa się procenty, i należy do takich spraw, z którymi normalne koty nie spotykają się na co dzień, bo nie potrzebują. Ale w związku z tym, że u nas w domu była bardzo trudna sytuacja, bo okazało się, że Reszka jest chora z powodu guza na brzuszku i miała straszną rzecz, która nazywa się operacja, to ja Mechatek musiałam się z tym zagadnieniem spotkać i je zrozumieć.

14 listopada 2011

To futerko jest lepsze

Idzie zima i nie da się tego nie zauważyć. Zima objawia się w ten sposób, że nie ma już upałów i nie można się wygrzewać na parapecie, bo zza okna nie dostaje się już do nas do domu tyle ciepła, co latem.

Dlatego kaloryfery zaczynają być ciepłe i to jest wielka zaleta zimy, bo można się na nich układać i się ogrzewać.

W odróżnieniu ode mnie Mechatka, ludzie nie mogą się układać na kaloryferach, a na dodatek nie mają futerka i z tego powodu muszą zakładać swetry, a jak wychodzą z domu to nawet kurtki. Za to ja Mechatek i inne koty, takie jak Reszka, Sonia i New, mamy futerka i one nam się na zimę zmieniają, chociaż wcale nie wychodzimy z domu i na to się mówi „linienie”. Linienie odbywa się dwa razy do roku: raz na wiosnę i raz na zimę, żeby za każdym razem futerko było dostosowane do pory roku i pasowało do temperatury.

24 października 2011

Mechatek o tym, że Reszka jest już bez nitek

Proszę Państwa! Poprzednim razem napisałam o tym, jak Reszka miała operację wycięcia guza, która jest straszną rzeczą.

Po operacji kot staje się zupełnie inny, że aż nie można go rozpoznać, bo po pierwsze przez jakiś czas porusza się zupełnie inaczej niż normalnie, co polega na tym, że zamiast chodzenia wychodzi mu pełzanie i przewracanie się, a to wszystko od narkozy, a po drugie pachnie zupełnie inaczej, czyli nie kotem tylko operacją i lekarstwami. A jeszcze na dodatek ma na brzuszku wystające czarne nitki, które nazywają się szwy i które trzymają brzuszek, żeby się nie rozleciał i żeby ze środka kota nie wypadały różne narządy i dlatego te nitki są bardzo ważne.

Ja Mechatek wspieram Reszkę po operacji

19 października 2011

Mechatka przerosło

W ubiegłym tygodniu u nas w domu zdarzyła się bardzo trudna sytuacja i trwała bardzo długo, bo aż kilka dni, a ja Mechatek wszystko bardzo przeżywałam, ponieważ ta trudna sytuacja dotyczyła Reszki.
U nas w domu, jak coś dotyczy Reszki, to dotyczy wszystkich, a nie tylko jej samej, ale też mnie, Soni i New oraz Pani i Pańcia Kochanego, ponieważ Reszka jest najważniejsza, co wynika z jej bycia szefową oraz z tego, że jest pierwszym kotem Pani. Reszka mieszka z Panią już od ponad 13 lat, a to jest bardzo długo, bo aż dwa razy więcej niż ja Mechatek mieszkam u nas w domu, więc Pani miała najwięcej czasu, żeby się do Reszki przywiązać i dlatego jest przywiązana do niej najbardziej z nas wszystkich.


A w ubiegłym tygodniu okazało się, że Reszka jest chora, chociaż wyglądała normalnie i nic jej nie bolało ani jej nie wypadły zęby, jak mnie Mechatkowi. Ale są takie choroby, których nie widać, a są jeszcze groźniejsze niż te, które da się od razu u kota zobaczyć, bo mogą się długo rozwijać niezauważone. I wtedy kot jest chory chociaż coś, co się nazywa „stan ogólny” jest dobre. Ta choroba Reszki to był guz, który Pani znalazła na jej brzuszku i to był zupełny przypadek, bo Reszki nie wolno głaskać po brzuszku, gdyż bardzo się irytuje, a to niedobrze jak się ktoś bardzo nerwowy zirytuje, bo używa wtedy zębów i pazurów, czego ja Mechatek wiele razy doświadczyłam i Pani też. No więc ten guz się taki niezauważony rozwijał, aż został wymacany i od tamtego dnia wszystko było inaczej, a na dodatek bardzo szybko.

13 października 2011

Dlaczego jestem Paskudkiem

Pani powiedziała, że już najwyższa pora, żebym napisała o tym, dlaczego jestem Paskudkiem, gdyż w karierze każdego felietonisty (i felietonistki) przychodzi taki czas, żeby dał się swoim czytelnikom trochę bardziej poznać od strony prywatnej, a nie tylko swoich poglądów, w których jest autorytetem.

12 października 2011

O znaczeniu kociego dzieciństwa czyli Reszka zwariowała

Proszę Państwa, bo ja bym się chciała poskarżyć na to, co się ostatnio dzieje u nas w domu, a właściwie z Reszką. Chciałam napisać, że Reszka zwariowała, bo zwariowała, ale Pani mówi, że to bardzo nieładnie tak pisać i mówić, więc napiszę tylko, że Reszka stała się normalna inaczej. W sumie to Pani się ze mną zgadza, bo często powtarza: Ja nie wiem, co się z tym kotem na starość dzieje, i to chyba znaczy dokładnie to samo, co „Reszka zwariowała”.

7 października 2011

Mamy gościa!

Proszę Państwa, ja Mechatek chciałabym poinformować wszystkich o bardzo ważnym wydarzeniu, które ma u nas miejsce, a mianowicie o tym, że mamy gościa, który jest bardzo znany i sławny na całym świecie. Ten gość to kot Simona. A „u nas” znaczy „nas na portalu Świat Kotów”, gdzie jestem felietonistką.

5 października 2011

Jak bardzo nieśmiała jest Sonia

Zacznę od tego, co wszyscy i tak na pewno wiedzą i nie muszą się o tym dowiadywać ode mnie Mechatka, ale mogli zapomnieć, więc przypomnę: a mianowicie, że każdy kot jest inny i to nie tylko przez kolor futerka, ale przez charakter, co jest jeszcze ważniejsze.

28 września 2011

Chore ząbki Mechatka

Pani powiedziała, że to jest bardzo ważny artykuł ku przestrodze i dlatego powinno być w nim trochę teorii, a nie tylko z życia wzięte, no to będzie. A ta teoria jest taka, że każdy kot ma anatomię, co polega na tym, że w środku kota są różne narządy, a także kości i najlepiej jak ilość narządów i kości jest taka jak powinna oraz kiedy są zdrowe. Wszystkie kości kota razem nazywają się szkielet, a u innych zwierząt tak samo i nawet u ludzi też, a jak się do szkieletu doda narządy to będzie już cała budowa wewnętrzna.

20 września 2011

Mechatek o bezczelności ptaków

Ptaki są ważnym elementem w życiu każdego kota, nawet jeśli ten kot jest domny, czyli ma swój dom i z niego nie wychodzi w ogóle, jak na przykład ja Mechatek i pozostałe dziewczęta czyli Reszka, Sonia i New. I z tego punktu widzenia chciałabym napisać o roli ptaków, bo innego nie poznałam.

9 września 2011

Jedzenie nie może być nudne

Jedzenie jest jedną z najważniejszych spraw w życiu kota i to nie tylko kota Mechatka, ale wszystkich kotów w ogóle. I to od samego początku życia kota do samego końca życia kota.

O samym początku, ja Mechatek nie mam do powiedzenia wiele, ponieważ go nie pamiętam, a to co pamiętam z trochę później jest bardzo niemiłe i dlatego pamiętam to bardzo dokładnie, a mianowicie, że jedzenia nie było w ogóle, bo mieszkałam na ulicy w zimie. I teraz dlatego jest tak, że ja Mechatek zjem wszystko, ponieważ to pamiętam.

2 września 2011

Niutka troszkę urosła


Jeszcze udźwignę.

Jak wybrać miejsce i pozycję do spania?

W życiu każdego kota pojawiają się bardzo ważne problemy, które kot musi rozwiązać za pomogą tego co wymyśli i swoich łapek.

Te najważniejsze problemy nazywają się egzystencjalne, bo dotyczą takich spraw jak: być albo nie być, na przykład czy kanapka z szynką i serem ma być na ludzkim talerzu na stole, czy też nie być na ludzkim talerzu na stole, gdyż powinna być gdzie indziej, a mianowicie tam, gdzie kot może zjeść szynkę i ser z kanapki po upolowaniu jej łapką, co należy zrobić niepostrzeżenie, gdy Pani i Pańcio na chwilę odwrócą głowy. Pani powiedziała, że to nie jest problem egzystencjalny, tylko przykład konfliktu interesów, ale ja Mechatek uważam, że powiedziała tak ponieważ zbyt wiele kanapek zostało upolowanych.

22 sierpnia 2011

Mechatek opowiada o interakcjach

Proszę Państwa! Ja Mechatek, jak pisałam, mieszkam razem z trzema innymi kotami: Reszką, Sonią i New i zachodzą między nami różne interakcje czyli stosunki międzykocie.

16 sierpnia 2011

Byłam na spacerze!

Byłam! Proszę Państwa, byłam na spacerze! Ja! Mechatek! Proszę Państwa! Piszę, aż tyle razy „Proszę Państwa!” ponieważ, to jest naprawdę bardzo ważna rzecz w moim życiu, bo tak zawsze jest kiedy się kotom czy ludziom spełniają marzenia. A moim największym kocim marzeniem było, żeby moi ludzie czyli Pani i Pańcio Kochany zabrali mnie na spacer. No i zabrali!

10 sierpnia 2011

Mechatek a sprawa spaceru

Moim największym kocim marzeniem jest to, żeby moi ludzie zabrali mnie kiedyś na spacer. Bo New (czyli po domowemu Niutę) zabierają i to nie tylko kiedy trzeba jechać do pana doktora, bo tak to mnie Mechatka też zabierają, ale jeszcze do lasu albo na łąkę.

15 lipca 2011

Mechatek podczas upałów

W słonecznych plamach
Zrobiło się lato i zdarzają się upały. Upały mają wielki wpływ na koty, a właściwie dwa rodzaje wpływu, bo inny jest na mnie Mechatka. Dzieje się tak dlatego, że koty mają futerka, o czym nie wolno zapominać oraz w odróżnieniu od ludzi się nie pocą. I jeszcze ważne jest to, że upał ma inny wpływ rano, a inny w południe.

1 lipca 2011

Mechatek się przedstawia

Ja Mechatek, chciałabym się Państwu przedstawić, a Pani powiedziała, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze, i że trzeba zacząć od „proszę Państwa!”, jak się ma coś ważnego do powiedzenia, żeby ludzie zwrócili uwagę i żeby było ładnie i grzecznie, więc zaczęłam, bo przedstawienie się to ważna rzecz, a ja chcę zrobić dobre pierwsze wrażenie. Raz już kiedyś nie zrobiłam dobrego pierwszego wrażenia, jak wykopałam Pani wszystkie kwiatki i dlatego w domu nazywają mnie Paskudek, chociaż mam na imię Mechatek, a także dlatego, że nie jestem najpiękniejsza, chociaż Pani mówi, że mam coś w rodzaju „wdzięku”.