28 września 2012

Mechatek o tym, dlaczego Niuta ma konflikty

Charakter, jaki ma kot, wpływa na całe jego życie. Przede wszystkim powoduje, że kot ma cechy i te cechy mogą być różne. Niektóre cechy nazywają się zalety, a inne wady, ale wszystko zależy od punktu widzenia.

Na przykład u mojej największej przyjaciółki Soni są to łagodność, delikatność i nieśmiałość. U Reszki cechy nazywają się już zupełnie inaczej niż u Soni, bo nieobliczalność, inteligencja i skłonność do rządzenia. Ja Mechatek jestem żarłoczna, nachalna i uparta. A Niuta... A Niuta, proszę państwa, ma takie cechy, które są przyczyną tego, że ma również konflikty, ponieważ charakter i jego cechy bardzo wpływają na to, jakie kot ma interakcje z otoczeniem, czyli z innymi kotami oraz z ludźmi, którzy z nim mieszkają. Ja Mechatek nie będę pisała o konfliktach Niuty z ludźmi, bo one mnie nie dotyczą, ale uważam, że o tym, co się dzieje między Niutą i Sonią oraz Niuta i mną Mechatkiem powinni dowiedzieć się wszyscy.


18 września 2012

Mechatek o zielonookim potworze zazdrości

Dzisiejszy felieton ma taki tytuł ponieważ to jest cytat. Cytat polega na tym, że już kiedyś ktoś bardzo ładnie powiedział o tym, o czym my chcielibyśmy teraz powiedzieć albo napisać, więc nie ma po co drugi raz tego wymyślać, tylko można od tamtego kogoś wziąć te ładne słowa i zacytować, pod warunkiem, że się napisze, od kogo się je wzięło, bo inaczej to jest plagiat. Pani mówi, że plagiat to jest rodzaj kradzieży, a ja Mechatek wiem, co to jest kradzież, bo ją uprawiam na przykład wobec kanapek leżących na talerzu, zwłaszcza jak są z szynką. Plagiat polega na tym samym, tylko że zamiast kanapek kradnie się słowa.

A to, co ja Mechatek teraz na wstępie zrobiłam, to się nazywa dygresja, czyli taki kawałek felietonu, który jest trochę o czymś innym niż miał być cały felieton, a ja ją zastosowałam, bo się rozwijam literacko. I skoro już widać, jak się rozwinęłam, to napiszę, że ten felieton ma być o Reszce i jej wielkiej zazdrości o wszystko. A dygresja wzięła się stąd, że dawno, dawno temu, tak dawno, że nawet Pani tego nie pamięta, pan Szekspir napisał sztukę o zielonookim potworze zazdrości i ja Mechatek postanowiłam te słowa zacytować, bo bardzo do Reszki pasują, zwłaszcza na niektórych zdjęciach. I jedno z nich załączam jako dowód rzeczowy, żeby wszyscy zobaczyli, co mam na myśli.


Zobaczenie zielonookiego potwora na zdjęciu jest dużo bezpieczniejsze niż w rzeczywistości, a ja Mechatek, Sonia i New mamy go na co dzień u nas w domu, więc można sobie wyobrazić co się dzieje, kiedy Pani pogłaszcze którąś z nas albo da smakołyka jako pierwszej. Wtedy się, proszę Państwa, dzieją straszne rzeczy, gdyż charakter Reszki zawiera dużo zazdrości.

Pani mówi, że to prawdopodobnie wynika z tego, że przez rok Reszka mieszkała z Panią sama i nie było wtedy żadnego innego kota jako konkurencji do zabawy, miziania, smakołyków i siedzenia na Pani. I Reszka się przyzwyczaiła i myślała, że tak już będzie zawsze, ale najpierw pojawiła się Sonia, potem ja Mechatek, a trzy lata temu na dodatek jeszcze Niuta, która zupełnie nie liczy się z tym, co Reszka uważa. I to jest dla Reszki bardzo denerwujące i kosztuje ją wiele emocji, a wiadomo, że jak Reszka przeżywa jakieś emocje, to wszyscy dookoła łącznie z Panią też muszą, bo ona je objawia, a to objawianie jest spektakularne.

Objawy zazdrości u Reszki polegają na syczeniu, warczeniu, buczeniu, skakaniu na powód zazdrości, gonieniu go i stosowaniu wobec niego łapkoczynów razem z pazurami. Pani doświadczyła tego wielokrotnie, dlatego stara się nie dostarczać Reszce powodów, ale nie zawsze się udaje i wtedy Pani doświadcza ich znów oraz ma ślady na rękach. I między innymi z tego powodu Reszka ma opinię kota agresywnego i nieobliczalnego, czym zupełnie się nie przejmuje, bo jej emocje są dla niej ważniejsze niż czyjeś opinie, nawet opinie Pani.

Pani powiedziała, żebym na koniec jeszcze napisała o tym, że ludzie, którzy mieszkają z kotami powinni im dostarczać jak najmniej powodów do zazdrości. Polega to na przykład na tym, że kiedy w domu pojawia się nowy kot, to ten, który już był, powinien mieć pierwszeństwo, żeby nie poczuł się zagrożony czyli powinien pierwszy dostawać smakołyki i być często głaskany, bo inaczej zrobi się zazdrosny i będzie mu przykro. A kocie uczucia trzeba szanować, bo inaczej skończy się jak u pana Szekspira, zwłaszcza jeśli mieszka się z takim potworem jak Reszka.

Chchchrrr!!!

3 września 2012

Mechatek o kocim czekaniu

Czas od momentu, kiedy człowiek wyjedzie na urlop albo inne szkolenie aż do jego powrotu dla człowieka nazywa się podróż, a dla kota czekanie.

W trakcie czekania można spać, robić w domu destrukcję, syczeć lub warczeć na zaprzyjaźnionego człowieka, który przychodzi kota dokarmiać i sprzątać produkty z kuwety, ale najwięcej kotów po prostu śpi, ponieważ czekanie na powrót swojego człowieka jest bardzo wyczerpującą czynnością i kosztuje kota mnóstwo emocji, z których najważniejsza to tęsknota.

Ja Mechatek pisałam ostatnio o tym, że Pani wyjechała na urlop. Nie było jej ponad dwa tygodnie, co było najdłuższą nieobecnością pani w domu odkąd ja Mechatek pamiętam. Pani mówi, że to był w ogóle najdłuższy jej wyjazd odkąd tylko zamieszkała z nią Reszka, czyli od 14 lat, bo do tej pory wyjeżdżała najwyżej na tydzień, żeby kotów, czyli nas czterech nie zostawiać samych tak długo. No, ale doszła do wniosku, że 14 lat to jest wystarczający wiek, żeby kot sobie poradził, a Pani miała prawdziwy urlop. I pojechała.