17 lipca 2015

Wielkie podziękowanie nie tylko od Mechatka

Proszę Państwa, a to jest oficjalne podziękowanie, które ja Mechatek zamieszczam również w imieniu Niuty i Leeloo, ale przede wszystkim jest ono od Pani i od Naszego Drugiego Człowieka. Jest to podziękowanie dla Gosi, która nazywa się Rude de Wredne i która jest wielką przyjaciółką Pani i na którą Pani mówi Gosiaku (tak samo, jak mówiła Soniaku do Soni, która była wielką przyjaciółką mnie Mechatka), gdyż jest to pieszczotliwe zdrobnienie.


I jest to podziękowanie bardzo wielkie, gdyż dzięki temu, że Gosia się nami trzema zajęła przez pięć dni, Pani i Nasz Drugi Człowiek mogli w tym roku pojechać na urlop, co było strasznie ważne, gdyż nie mieli urlopu już od dwóch lat: dwa lata temu, bo się przeprowadzałyśmy, a rok temu, bo trzeba się było przez cały czas zajmować chorobą Reszki i moją Mechatka, więc o żadnych wyjazdach nie mogło być mowy, przez co Pani i Nasz Drugi Człowiek padali już na pychole.

Pani mówi, że na trzy dni to jeszcze by nas zostawiła same z zapasami chrupek i wody w miseczkach, ale pięć to jest za dużo i dlatego Gosia była niezbędna, a jej pomoc nieoceniona.

Na szczęście w tym roku się udało wszystko zgrać: i ich urlopy w miejscach, gdzie zarabiają na nasze chrupki i dni, w których ja Mechatek przyjmuję lekarstwa i opiekę nad nami, więc nasi ludzie mogli sobie pojechać na Roztocze, żeby podziwiać coś, co się nazywa szypoty na Tanwi, a co podobno zapiera dech w piersiach, nawet jak nie ma upałów.

I dzięki temu nie padną na pychole.

Chchchrrr!


4 komentarze: