fot. Rafał Nowakowski |
Wczesne godziny poranne.
Rafał jeszcze leży i czyta, ja muszę wstać bladym świtem, bo obiecałam właśnie dziś dostarczyć fakturę do jednej z firm, z którymi współpracuję. W kuchni podaję Reszce poranne leki zakamuflowane w smakołykach.
Przed wyjściem zaglądam jeszcze do małego pokoju:
- Bardzo ważna informacja, jak już wstaniesz. Żeby była jasność. Gdyby Reszka wyła i usiłowała Cię przekonać, że zaraz umrze z głodu - nie daj się nabrać. Już dostała steryda w smakołykach.
Tweetnij
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz