5 marca 2014

Mechatek ogłasza sezon wymiany futerek na letnie



Ja Mechatek właśnie się dowiedziałam, że jak się ma coś ważnego do powiedzenia albo ogłoszenia, to wcale nie trzeba za każdym razem zaczynać od „proszę Państwa”...

...bo są jeszcze inne mądre słowa, dzięki którym od razu wszyscy wiedzą, że teraz nastąpi część oficjalna. Takim słowem jest na przykład słowo „niniejszym”, które oznacza „tu, w tym właśnie miejscu mechatkowego felietonu” i ja go teraz, proszę Państwa, użyję. Tu. W tym właśnie miejscu mechatkowego felietonu, o:

Niniejszym, ja Mechatek oficjalnie ogłaszam rozpoczęcie sezonu wymiany futerek na letnie.


Dla tych moich czytelników, którzy mieszkają z kotami, na pewno nie jest to żadna niespodzianka, bo sami zdążyli się już zorientować, co się szykuje poprzez obserwację oznak. Pani mówi, że żaden kociarz nawet, jakby się bardzo starał, to nie jest w stanie przegapić tego zjawiska, ponieważ jego oznaki walają się wszędzie po domu, a zwłaszcza w miejscach trudno dostępnych, takich jak na przykład kącik za wiklinowym koszem, przestrzeń pod wersalką i jedno takie miejsce za biurkiem, w które trudno wjechać odkurzaczem.

Koty też nie są w stanie tego zjawiska przegapić, ponieważ ono się dzieje niezależnie od woli kota dwa razu do roku i nazywa się linienie. Jesienią koty wymieniają futerko na zimowe, a wiosną na letnie i wcale nie muszą się umawiać, żeby odbywało się to jednocześnie. Pani mówi, że przeczytała kiedyś, że zjawisko wymiany futerek jest regulowane poprzez długość dnia. I kiedy długość dnia robi się dłuższa, tak jak na przykład teraz, to znak, że futerko trzeba wymienić na lżejsze. Ludzie niestety nie mają takiej możliwości, ponieważ nie mają futerek i dlatego muszą zmienić ubrania.

Pani powiedziała jeszcze, że kluczowe w tym wszystkim są słowa „jednocześnie i „odkurzacz”. Pierwsze jest istotne dlatego, że jak ktoś mieszka z kilkoma kotami, a taka sytuacja ma miejsce u nas w domu, to one wszystkie jednocześnie zaczynają linieć i oznak jest wszędzie pełno. Większość ludzi nie lubi, kiedy im się oznaki gromadzą w mieszkaniu i wyciąga odkurzacz, żeby się ich pozbyć.

I moim Mechatka zdaniem, właśnie tutaj dochodzimy do sedna. Jak wiadomo, odkurzacz jest przerażający, o czym ja Mechatek pisałam obszernie w felietonie pod tytułem „Bo oni odkurzają!” i nie jestem pewna, czy korzyści z wymiany futerek, takie jak częstsze wyczesywanie, rekompensują straty moralne ze strony kota narażonego na częstsze odkurzanie. I czy aby na pewno to odkurzanie jest konieczne i czy ludzie nie mogliby z oznakami przez jakiś czas pomieszkać z szacunku dla kocich uczuć.
Niniejszym pozostawiam to Państwu pod rozwagę.

Chchchrrr!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz