20 listopada 2012

Mechatek o tym, że ludzie odkurzają

Mieszkanie z ludźmi ma wiele zalet, o których ja Mechatek wielokrotnie już wspominałam.

Te zalety są tak ogromne, że trudno mi Mechatkowi wyobrazić sobie, że my cztery, czyli Reszka, Sonia, Niuta i ja Mechatek nie mieszkałybyśmy u nas w domu, tylko w jakimś innym albo, co byłoby najgorsze, nie miałybyśmy żadnego domu.

Jednak ma również swoje wady. Te wady związane są z pewnym konfliktem interesów między ludźmi i kotami, polegającym na tym, że ludzie chcą mieć w domu czysto i używają do tego narzędzi. Co jest, proszę Państwa, z punktu widzenia kota straszne, gdyż kot chce mieć w domu przede wszystkim ciszę i spokój, a oni odkurzają! Proszę Państwa, oni odkurzają odkurzaczem!

Odkurzacz to rzecz, której nie powinno być w żadnym domu. Żadnym. Ja Mechatek jako koci autorytet stwierdzam to jednoznacznie i apeluję do wszystkich ludzi, którzy mieszkają z kotami, aby w imię dobrych relacji kocio-ludzkich raz na zawsze wyrzucili swoje odkurzacze. Rozumiem, że z jakichś powodów włączanie odkurzacza jest ludziom do czegoś potrzebne i prawdopodobnie ma związek z ich potrzebą porządku, ale dla kota porządek nie ma najmniejszego znaczenia, a robienie przez ludzi porządku jest związane z wielkimi kosztami emocjonalnymi, jakie kot czy koty mieszkające z człowiekiem muszą ponosić.

Odkurzacz wywołuje stres, zdenerwowanie, popłoch i inne straszne rzeczy, które kot musi przeżywać, gdy odkurzacz jest włączony, bo w całym domu panuje wtedy ogromny hałas. Ludzie powinni pamiętać, że koci słuch jest dużo bardziej wrażliwy, więc hałas który słyszy kot jest dużo głośniejszy niż ten, który słyszy człowiek. Dużo, proszę Państwa!

I wtedy trzeba uciekać na półkę w kuchni (Sonia), półkę pod biurkiem (ja Mechatek) albo chować się pod szafką (Niutka) i nie wychodzić przez kilka godzin, bo przecież nie wiadomo, czy odkurzacz znów nie zostanie włączony. I to jest wielka nieprzyjemność oraz uniemożliwienie kotu wypełniania jego kocich obowiązków, czyli siedzenia przy oknie i obserwowania ptaków, spania w domku i siedzenia na fotelach! Jak kot ma spełniać swoje obowiązki, kiedy w domu jest taki hałas? I to jest, proszę Państwa, pytanie retoryczne, czyli nie wymagające odpowiedzi, ale ja Mechatek i tak jej udzielę, żeby Państwo dobrze zrozumieli: Nie da się wypełniać kocich obowiązków w takich warunkach!


No chyba, że się ma taki nieobliczalny charakter jak Reszka. Reszka ma wobec odkurzania uczucia mieszane, czyli raz takie, a raz inne, a czasem oba naraz. Obawa miesza się jej z walecznością i dlatego Reszka z odkurzaczem walczy poprzez warczenie i skakanie na niego oraz uciekanie, kiedy odkurzacz zbliży się za bardzo, bo nawet Reszka walczy z odkurzaczem tylko na odległość. Ale przecież nie każdy kot ma taką osobowość jak Reszka.

I dlatego, ja Mechatek chciałabym, aby wszyscy ludzie dobrze przemyśleli, czy porządek w domu jest dla nich ważniejszy od uczuć kota. Pani powiedziała, że to co ja Mechatek teraz napisałam, nazywa się szantaż emocjonalny, ale moim Mechatka zdaniem to się nazywa uwzględnianie potrzeb i kompromis. Wszystkie te słowa są bardzo mądre, więc mogą być argumentami, a do Państwa należy rozstrzygnięcie, kto ma rację.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz