2 lutego 2010

Wspólna kanapka


czyli: Pani chciała zjeść kolację

Ostatnio Pani (moja, moja), jak jeszcze mogła jeść kanapki (bo potem miała poważną wizytę u dentysty) i jak było stare dobre UC, zrobiła sobie kanapki na kolację. To zawsze jest tak, że Pani się ze mną dzieli serem żółtym, który najbardziej lubię, a nawet szynką. Czasem tylko udaje, że mi nie da, ale ja potrafię ją przekonać. Wystarczy, że usiądę przy niej na oparciu fotela, zapiszczę i popatrzę głęboko w oczy, a Pani (moja, moja) już mi daje, bo ja potrafię popatrzeć tak, że się nie da nie dać.


A tego wieczoru to tak popatrzyłam, że aż Pani dała się przekonać, że jedną kanapkę wspólnie możemy jeść. Pewnie domyśliła się, że inaczej w ogóle by nie mogła skończyć kolacji. Pani jest bardzo domyślna. Był i ser i szynka! Z dziubka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz