7 sierpnia 2013

Mechatek o ulubionych kocich zapachach



... czyli o skarpetach i sandałach

W związku z tym, że ludzie różnią się od kotów i to bardzo, o czym ja Mechatek zawsze przypominam, to pojawiają się między nimi kwestie sporne. Kwestia sporna polega na tym, że dwie osoby, kocia i ludzka, mają na jakiś temat inne zdanie.


Kwestie sporne mogą dotyczyć różnych spraw, jak na przykład chodzenie po stole przez kota, wyczesywanie kota i obcinanie mu pazurków, podawanie tabletek, obgryzanie kwiatków i jeszcze wiele innych, które mają dla osób kocich i ludzkich zasadnicze znaczenie. I to wszystko są kwestie praktyczne. Ale są jeszcze kwestie teoretyczne, czyli gust. Pani mówi, że o gustach nie powinno się dyskutować, bo każdy może mieć swój gust, byle nie przeszkadzał innym ludziom albo kotom.


Więc ja Mechatek się chciałam zapytać, dlaczego u nas w domu dyskutuje się o naszych, czyli Reszki, mnie Mechatka i Niuty gustach zapachowych? I jeszcze się je na dodatek komentuje? I to za każdym razem, kiedy wąchamy sandały albo skarpetki, które właśnie zostały zdjęte przez człowieka?

To, że ludzie wymyślili kulturę i cywilizację i dlatego zapomnieli dużo ze swojego instynktu i nie czują zapachów tak wyraźnie jak koty, wcale ich nie usprawiedliwia. Bo jest jeszcze ważna rzecz, która się nazywa empatia i o której ja Mechatek już pisałam i mogliby się nią wykazać i dzięki temu ich zdziwienie byłoby mniejsze. Może ludzie nie mają aż tak dobrego instynktu i nosa, jak koty, ale niektórzy przecież maja empatię.

A w tym wszystkim chodzi, proszę Państwa, o feromony. To są takie specjalne zapachy, które mają koty i inne zwierzęta i ludzie trochę też i które są bardzo ważne, bo dostarczają kotom bardzo ważnych informacji o innych kotach. A zwłaszcza chodzi o koty płci przeciwnej, czyli o kocury. Niestety, u nas w domu żadne kocury nie występują, bo występujemy tylko my cztery, czyli Reszka, ja Mechatek, Sonia i Niuta. I to jest wielka szkoda, bo nie ma takich feromonów, które podobałyby się nam na wiosnę, kiedy zaczynamy za kocurami tęsknić.

Tęsknimy tylko dwie, bo w czasie operacji guza nasz pan doktor wyciął Reszce ze środka jeszcze takie narządy, które odpowiadają za tęsknotę i teraz Reszka już nie tęskni za kocurami.

Ale feromony są ważne dla kotów przez cały rok, bo można dzięki nim dobrze poznać innego kota, a z powodu że u nas w domu nie ma kocurów musimy wąchać swoje własne i ludzkie feromony, które są trochę podobne i się osadzają na sandałach i skarpetkach zdjętych z nogi i przygotowanych do prania. Żeby poczuć feromony trzeba włożyć nos w skarpetkę, kapeć a w lecie w sandał i zrobić flehming, czyli skrzywić się w taki specjalny sposób, żeby kawałki feromonów dostały się do pyszczka i do nosa. A wtedy kot się zrobi rozanielony i się zawiesi na moment, co się nazywa napawanie zapachami.
I to chyba ludzie są w stanie zrozumieć, bo też lubią być rozanieleni i czuć piękne zapachy. I to by była dopiero empatia!

Ja Mechatek, co prawda nigdy nie widziałam pani wąchającej swoje kapcie albo sandały, ale gdyby jednak spróbowała, to by się przekonała, jakie zapachy są najpiękniejsze na świecie i by się przestała dziwić.

Chchchrrr!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz