28 listopada 2012

Mechatek o wyjatkowości kocich oczu

Pani mówi, że może i ja Mechatek jestem autorytetem w wielu kocich sprawach, ale akurat o kocich oczach to się nie powinnam wypowiadać. Możliwe, że chodzi jej o to, że mam zeza oraz często je mrużę i dlatego mam tylko kilka zdjęć, na których moje oczy widać i bardzo trudno stwierdzić, że je mam, a co dopiero, że są ładne. Ale nawet, jak by nie były, to do mnie pasują, skoro już w tym domu nazywa się mnie Paskudkiem.


A poza tym, nawet jak nie napiszę o moich, bo może rzeczywiście nie są najlepszym przykładem, to nic nie szkodzi, abym napisała o tym, że kocie oczy są bardzo piękne oraz o tym, że mogą mieć różne kolory i że tak naprawdę to każdy kot ma inne, a na dodatek widać w nich całą kocią mądrość. Po naszym domu chodzą aż trzy przykłady tego, o czym napisałam, a mianowicie Reszka, Sonia i Niuta.



Reszka ma oczy najpiękniejsze, a przynajmniej pani tak mi kazała napisać, to piszę. Pani mówi, że są tak wielkie, że kiedy po raz pierwszy poszła z Reszką do pana doktora, a było to w czasach, kiedy Reszka była malutka i przyniesiona ze schroniska i trzeba ją było zaszczepić i odrobaczyć, to pan doktor się zachwycił jej oczami tak bardzo, że powiedział: Proszę pani, to niesamowite, normalnie koty nie mają takich oczu! I dzięki temu pani się dowiedziała o wyjątkowości oczu Reszki i od tamtej pory powtarza, że jak Reszka patrzy, to ma wrażenie, że ten kot rozumie wszystko. Ja Mechatek się z tym spierać nie będę, ale dodam, że wszystkie koty rozumieją wszystko, jak chcą.

O takich oczach, jak ma Reszka mówi się, że są wyraziste i dzięki temu Reszka ma ekspresję, za którą by dostała dużo punktów na wystawach, gdyby na nie jeździła, no ale przecież z jej charakterem nie nadaje się na żadną wystawę, więc mówi się tak tylko u nas w domu.

Sonia też ma wielkie oczy, z których była znana przez siedem pierwszych lat mieszkania u nas w domu, kiedy była tak bardzo nieśmiała, że spod szafki albo spod fotela było widać tylko jej oczy i nic więcej. I one były ogromne. Kiedy Sonia przestała być nieśmiała i zaczęła wychodzić spod fotela i przychodzić na mizianie, to się okazało, że jej oczy nadal są ogromne, a na dodatek bardzo ładne i pełne kociej mądrości.

A Niuta swoimi oczami robi wrażenie. To wrażenie jest mylne. Ponieważ Niuta wygląda z oczami bardzo groźnie i potrafi tak popatrzeć, że goście u nas w domu się peszą, zwłaszcza jak to patrzenie trwa długo, bo nie wiedzą, że Niuta jest najłagodniejszym kotem na świecie i nigdy nikogo nie udrapała. To wszystko wynika z tego, że jest majnkunem i jest duża i dlatego robi duże wrażenie.


A ja Mechatek mam dwa oczka i na dowód dołączam zdjęcie, na którym widać, że też mogą być ładne. Chchchrrr...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz