24 października 2011

Mechatek o tym, że Reszka jest już bez nitek

Proszę Państwa! Poprzednim razem napisałam o tym, jak Reszka miała operację wycięcia guza, która jest straszną rzeczą.

Po operacji kot staje się zupełnie inny, że aż nie można go rozpoznać, bo po pierwsze przez jakiś czas porusza się zupełnie inaczej niż normalnie, co polega na tym, że zamiast chodzenia wychodzi mu pełzanie i przewracanie się, a to wszystko od narkozy, a po drugie pachnie zupełnie inaczej, czyli nie kotem tylko operacją i lekarstwami. A jeszcze na dodatek ma na brzuszku wystające czarne nitki, które nazywają się szwy i które trzymają brzuszek, żeby się nie rozleciał i żeby ze środka kota nie wypadały różne narządy i dlatego te nitki są bardzo ważne.

Ja Mechatek wspieram Reszkę po operacji

19 października 2011

Mechatka przerosło

W ubiegłym tygodniu u nas w domu zdarzyła się bardzo trudna sytuacja i trwała bardzo długo, bo aż kilka dni, a ja Mechatek wszystko bardzo przeżywałam, ponieważ ta trudna sytuacja dotyczyła Reszki.
U nas w domu, jak coś dotyczy Reszki, to dotyczy wszystkich, a nie tylko jej samej, ale też mnie, Soni i New oraz Pani i Pańcia Kochanego, ponieważ Reszka jest najważniejsza, co wynika z jej bycia szefową oraz z tego, że jest pierwszym kotem Pani. Reszka mieszka z Panią już od ponad 13 lat, a to jest bardzo długo, bo aż dwa razy więcej niż ja Mechatek mieszkam u nas w domu, więc Pani miała najwięcej czasu, żeby się do Reszki przywiązać i dlatego jest przywiązana do niej najbardziej z nas wszystkich.


A w ubiegłym tygodniu okazało się, że Reszka jest chora, chociaż wyglądała normalnie i nic jej nie bolało ani jej nie wypadły zęby, jak mnie Mechatkowi. Ale są takie choroby, których nie widać, a są jeszcze groźniejsze niż te, które da się od razu u kota zobaczyć, bo mogą się długo rozwijać niezauważone. I wtedy kot jest chory chociaż coś, co się nazywa „stan ogólny” jest dobre. Ta choroba Reszki to był guz, który Pani znalazła na jej brzuszku i to był zupełny przypadek, bo Reszki nie wolno głaskać po brzuszku, gdyż bardzo się irytuje, a to niedobrze jak się ktoś bardzo nerwowy zirytuje, bo używa wtedy zębów i pazurów, czego ja Mechatek wiele razy doświadczyłam i Pani też. No więc ten guz się taki niezauważony rozwijał, aż został wymacany i od tamtego dnia wszystko było inaczej, a na dodatek bardzo szybko.

13 października 2011

Dlaczego jestem Paskudkiem

Pani powiedziała, że już najwyższa pora, żebym napisała o tym, dlaczego jestem Paskudkiem, gdyż w karierze każdego felietonisty (i felietonistki) przychodzi taki czas, żeby dał się swoim czytelnikom trochę bardziej poznać od strony prywatnej, a nie tylko swoich poglądów, w których jest autorytetem.

12 października 2011

O znaczeniu kociego dzieciństwa czyli Reszka zwariowała

Proszę Państwa, bo ja bym się chciała poskarżyć na to, co się ostatnio dzieje u nas w domu, a właściwie z Reszką. Chciałam napisać, że Reszka zwariowała, bo zwariowała, ale Pani mówi, że to bardzo nieładnie tak pisać i mówić, więc napiszę tylko, że Reszka stała się normalna inaczej. W sumie to Pani się ze mną zgadza, bo często powtarza: Ja nie wiem, co się z tym kotem na starość dzieje, i to chyba znaczy dokładnie to samo, co „Reszka zwariowała”.

7 października 2011

Mamy gościa!

Proszę Państwa, ja Mechatek chciałabym poinformować wszystkich o bardzo ważnym wydarzeniu, które ma u nas miejsce, a mianowicie o tym, że mamy gościa, który jest bardzo znany i sławny na całym świecie. Ten gość to kot Simona. A „u nas” znaczy „nas na portalu Świat Kotów”, gdzie jestem felietonistką.

5 października 2011

Jak bardzo nieśmiała jest Sonia

Zacznę od tego, co wszyscy i tak na pewno wiedzą i nie muszą się o tym dowiadywać ode mnie Mechatka, ale mogli zapomnieć, więc przypomnę: a mianowicie, że każdy kot jest inny i to nie tylko przez kolor futerka, ale przez charakter, co jest jeszcze ważniejsze.